Semana Santa- czyli jak obchodzi się Wielkanoc na Gran Canarii

Semana Santa- czyli jak obchodzi się Wielkanoc na Gran Canarii





Święta, święta i po świętach. Kończą się tak samo szybko jak się zaczynają. Dużo jedzenia i picia, po drodze wizyta w kościele i spotkania z rodziną. A czy kiedykolwiek zastanawialiście się jak ten okres obchodzą mieszkańcy małej wyspy wulkanicznej znajdującej się 5,5 h lotu samolotem od Polski?

Dzisiaj, już po całym obrzastwie i pijaństwie chcę podzielić się z Wami informacjami na temat "Semana Santa" ("Święty Tydzień"/Wielki Tydzień) w tropikach.


Początki tradycji wielkanocnych na Gran Canarii w jej stolicy Las Palmas datuje się na rok 1478. Zapoczątkowali to Dominikanie i Franciszkanie, którzy byli bardziej zaangażowani w kult pasyjny, wraz z zakończeniem Rekonkwisty na wyspie.


Przed rokiem 1579 został założony klasztor pustelniczy w Veguecie (obecnie najstarsza dzielnica Las Palmas) kultu Najświętszego Chrystusa z Vera Cruz (Santísimo Cristo de la Vera Cruz). Było to zgromadzenie krwi, gdzie bracia biczowali się podczas procesji wychodzącej na ulice Veguety.


W roku 1587, kardynał Alejandro Farsenio, biskup Ostiy, wysłał uroczysty dokument do Las Palmas, w którym braterstwo Ukrzyżowanego z klasztoru San Francisco de Asís de Las Palmas otrzymało łaski duchowe udzielone przez papieża Grzegorza XIII za swoje czyny.


Tradycja La Semana Santa w Las Palmas formowała się przez wieki. Ten okres dzieli się na cztery epoki od roku 1599. W tej ostatniej, której początek datuje się na 1835 rok, jako pierwszy na Wyspach Kanaryjskich został zniesiony zarząd Wielkiego Tygodnia (La Junta de Semana Santa).


Pierwszy przejaw wprowadzenia w życie tej decyzji nastąpił w roku 1928 na prośbę Cabildo Catedral de Canarias (Katedry Centralnej), gdy zaczęła się historia procesji porannej w Wielki Piątek, w której były wsytawiane obrazy Najświętszego Chrystusa z Kapitularzu (Santísimo Cristo de la Sala Capitular) oraz Matki Boskiej Bolesnej z Lujan (Nuestra Señora de los Dolores de Luján).


W Hiszpanii na dobrą sprawę nie obchodzi się drugiego dnia świąt, a Wielki Tydzień wygląda tak:

Niedziela Palmowa:

W Las Palmas, rano wyrusza procesja Pana na Osiołku (Señor en la Burrita), która wychodzi z pustelni w San Telmo i przemierza ulice stolicy wraz z figurą Jezusa na osiołku. Odbywa się również Eucharystia w parku San Telmo.




+



Po południu z parafii Santo Domingo de Guzmán w Veguecie ma miejsce la la estación de penitencia (procesja pokutna) Bractwa Chrześcijańskiego Veguety do Katedry Kanaryjskiej.


Wraz z wiernymi podąża Nuestro Padre Jesús de la Salud oraz María Santísima de la Esperanza.

Wielka Środa:

Procesja Santo Encuentro, inaczej nazywana "Del Paso" (Procesión del Santo Encuentro de Nuestro Señor Jesucristo) rozpoczyna się o 20.30 w parafii Santo Domingo de Guzmán (sąsiedztwo Veguety). Uczestnicy przechodzą przez okolice historycznego centrum dzielnicy, między innymi Cristo y la Virgen en la Plaza Mayor de Santa Ana, odbywając później procesję pokutną w Katedrze Kanaryjskiej.


Również z pustelni w San Telmo, starodawnej kaplicy Marynarzy, ma miejsce uroczysta procesja Nuestra Señora de los Dolores de Triana (Matki Bolesnej z Triany) oraz procesja pokutna w sanktuarium San Antonio de Padua.

Wielki Czwartek:

Ten dzień jest znany w Las Palmas z widoków siedmiu pomników, które przygotowują parafie i kościoły oraz organizacje okolic Veguety i Tirany. O godzienie 23.50 ma miejsce odśpiewanie pieśni na cześć Santísimo Cristo del Buen Fin (Jezusa Ukrzyżowanego) w kaplicy Ducha Świętego.

Wielki Piątek:

Również jak i w Polsce ma miejsce Droga Krzyżowa o poranku. Wraz z wiernymi ulice przechodzi wizerunek ukrzyżowanego Jezusa o naturalnych wymiarach po ulicach Veguety.


O godzinie 11:00 wychodzi z Katedry Kanaryjskiej procesja Las Mantillas. Podczas tego wydarzenia tradycją jest, że kobiety okryte chustą kanaryjską towarzyszą wizerunkowi ukrzyżowanego Chrystusa, a kobiety w czarnym welonie podążają za wizerunkiem Matki Boskiej Cierpiącej.




+




Po południu czas na kolejną procesję, tym razem Magna Interparroquial (zalukaj). Uczestnikami są wierni z trzech parafii Veguety, Santo Domingo , San Agustín y San Francisco de Asís. Każda z nich również wprowadza na ulicę różne wizerunki świętych, Matki Boskiej oraz Jezusa Chrystusa.

W ten dzień procesje się kończą i zaczyna się Wielka Sobota, która jak i u Nas jest dniem ciszy, odprawiane są nabożeństwa. W Wielką Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego również możemy napotkać się na eucharystie lecz nie o 6:00 rano.




Jak widać, z kościelnego punktu widzenia Kanaryjczycy uwielbiają procesje, cały czas, całe dnie, całe noce jak i również figury Matki Boskiej oraz Jezusa. To, co Wam przedstawiłam to nie wszystko;) Nie zapominajmy o innych miastach i wioskach, gdzie również kultywuje się te tradycje.

Także chcę wspomnieć o pewnej charakterystycznej rzeczy, która towarzyszy hiszpańskim duchownym, mianowicie wysokie kaptury będące częścią stroju, który jest zakładany podczas obchodów. Z organizacje procesji Wielkiego Tygodnia odpowiedzialne są bractwa pokutne, gdzie zakonnicy odziani są w tuniki i kaptury (capirotes). Historia głosi, że to właśnie na wzór zakonnych szat Ku Klux Klan stworzył swoje stroje.




+



Oprócz oficjalnych obchodów, jak Kanaryjczycy spędzają Wielkanoc?


Jak sami wiecie, temperatura tam panująca jest nieco wyższa niż +15, więc dużo mieszkańców postanawia udać się na "weekendowy wypad" poza miasto i docierają na południową cześć wyspy El Sur, gdzie mogą uprawiać plażnig-smażnig do oporu w kurortach takich jak Playa Del Ingles, Puerto Rico czy Arguineguin. (W tej części wyspy nie spotkacie procesji.) Wraz ze swoimi rodzinami spotykają się nad oceanem by odpocząć i spędzić czas z najbliższymi. Popularne jest również wychodzenie "na miasto", czy dancing i baring. W piątek i sobotę kluby i bary są przepełnione do wczesnych porannych godzin a zabawa trwa w najlepsze.


Mówiąc o świętach nie możemy zapomnieć o jedzeniu. Przygotowałam kilka tradycyjnych potraw, które spożywa się w Hiszpanii podczas tego okresu:

Sancocho Canario

Skoro jesteśmy na Gran Canarii zacznę od typowego dania pochodzącego z tych stron.

Zawiera ono w sobie rybę zwaną Cherne, bata, ziemniaki odmiany Cara lub King Edward, gofio, (o tym w nadchodzących publikacjach), jeden dojrzały banan.
By nadać potrawie jeszcze lepszego smaku przygotowuje się do tego mojo canario, swojego rodzaju zielony sos kanaryjski o czosnkowym smaku (o tym również w nadchodzących publikacjach).


El potaje de vigilia

Jest to gulasz rybny, który podaje się w piątek w związku z nakazem spożywania potraw bezmięsnych.

Łączy on rybę Bacalao przygotowaną dzień wcześniej, ciecierzycę, białą fasolę, kiście szpinaku, cebulę, czosnek, ocet i paprykę. Całość jest gotowana.



Torrijas


Coś słodkiego po daniu głównym. Jedno z najpopularniejszych dań, w którego skład wchodzą kromki chleba nasączone mlekiem i słodkim winem by następnie obtoczyć w jajku i smażyć przez maksymalnie 2 minuty. Po tej czynności, chleb osładza się miodem, cukrem lub innym syropem i posypuje się cynamonem.




Leche frita


Również jak torijjas jest to potrawa bardzo kaloryczna, ponieważ smaży się ją.

By przygotować "smażone mleko" potrzebujemy połączyć mleko ze skórką z cytryny, cynamonem i wanilią a następnie wrzucić na gorący olej. Po wystudzeniu całość porcjuje się i mrozi.




Las Patatas viudas


To danie zawiera w sobie ziemniaki, które gotuje się a następnie kroi. W skład wchodzi również czosnek, liść laurowy, cebula, słodka papryka, sól, oliwa z oliwek, wino, migdały.



+/+


Jak sami doświadczyliście, na Gran Canarii obchodzi się Wielkanoc dość podobnie jak w Polsce. Różnią się tylko potrawy i ilość procesji. Z własnego doświadczenia wiem, że jedzenie jest równie przyjemne w obu miejscach, a czas spędzony z rodziną i przyjaciółmi bezcenny :).

Może sami przygotujecie coś z listy najpopularniejszych dań na kolejne celebracje!

Las Palmas, czyli stolica raju

Las Palmas, czyli stolica raju



    Dzisiejszy dzień przynosi trochę deszczu i ćwierki małych ptaszków skaczących zgrabnie po drzewach, lecz +10 stopni nie można porównać do +24 przez cały rok... Mimo, że ten optymistyczny widok i ciekawe dźwięki zachęcają do wyjścia na dwór, ja jednak poczekam z tym do godzin późniejszych i opowiem Wam troszkę o miejscu, gdzie spędziłam kilka lat.
    Nie do końca wiedziałam, gdzie zacząć. Inspiracji dodał mi mecz koszykówki Las Palmas De Gran Canaria vs. Stelmet Zielona Góra, który odbył się tydzień temu. Takk.... Koledzy ze stolicy jednej z największych Wysp Kanaryjskich ograli naszych rodaków, lecz nic straconego! Rewanż już dzisiaj i to na wspaniałej wyspie Oceanu Atlantyckiego! No właśnie...



   Miejsce usytuowane na poziomie Sahry, które według moich osobistych rozmyślań trochę bardziej przypomina północną cześć Afryki, niż Hiszpanię.
   Po pierwsze, zróżnicowanie kulturowe jest wyraźnie zauważalne. Doliczyłam się ponad 120 różnych narodowości zamieszkujących ten wulkaniczny teren. Żabi skok z Maroka i Algierii (ok 1h samolotem) zapewnia wyspie orientalny wydźwięk a dodatkowo wielki pod władaniem Arabów daje się we znaki. Inne osoby przybywają z Ameryki Łacińskiej. Argentyna, Wenezuela, Dominika czy też Chile.
   Właśnie dlatego (po drugie) można nauczyć się "dziwnego" języka hiszpańskiego. Wiele dialektów spotyka się ze sobą, dodatkowo ludzie, które języka tego uczą się "ze słuchu" powoduje zniekształcenia i uproszczenia. Sam "język kanaryjski" brzmi inaczej niż ten, który możemy usłyszeć z ust osoby pochodzącej z Madrytu. Na ogół wiadomo, że Hiszpania posiada kilka odmiennych dialektów, z których mieszkańcy danych regionów są dumni. Pewnego dnia spotkałam się z teorią, że Kanaryjski jest bardzo podobny do kubańskiej odmiany hiszpańskiego. Ta hipoteza ma duży sens, bo emigrantów z wyspy cygar i Fidela jest sporo, dzięki czemu języki te mogą się swobodnie mieszać.
Wniosek jest taki: gdy mieszkasz na Gran Canarii możesz nauczyć się języków świata i tysięcy odmian hiszpańskiego :).
    Przykładem mesklaryzacji dialektów może być słowo la guagua, czyli autobus. Gdy zapytacie się w Andaluzji bądź na Majorce "Donde esta la Parada de Guaguas?" (Gdzie znajduje się przystanek autobusowy?) zapewne przeciętny mieszkaniec będzie miał problem ze zrozumieniem, lecz może będziecie mieli na tyle szczęścia, że traficie na Meksykanina ;), a to z tego powodu, że w tej kontynentalnej Hiszpanii (oraz na Balearach) la guagua to po prostu autobus!
    Takich przykładów można mnożyć i dzielić a najlepiej posłuchać na żywo!



   Lecz przejdźmy do sedna - Las Palmas, czyli stolicy nieziemskiej wyspy Gran Canarii.
Przeglądając internety znalazłam kilka nudnych informacji:
 powieżchnia: 100,55 km2
 liczba ludności: 383 050
 początki miasta: 24 czerwiec 1487 (podbój przez Juana Rejona)
Centrum miasta jest atrakcyjne. Uniwersytet, dużo studentów biorących udział w programie Erasmus, jedna z najlepiej zagospodarowanych plaż Las Canteras i jeden z najważniejszych portów Europy łączący szlaki Afryki, Ameryki i Europy dostarczający produkty na wszystkie wyspy. Dla fanów zakupów kilka duże centrów handlowych"Las Ramblas", "Ocio y 7", "Las Arenas" i trochę oddalone od miasta "Las Terazza" i "El Mirador". Ta miejscowość wyróżnia to, że w najwęższym punkcie prowadzącym do portu widać z prawej strony linię brzegową a po odwróceniu się w lewą również można dostrzec ocean. Takie zjawisko nie jest dość popularne, a zatyka dech w piersi.
   Kierując się z południa wyspy bezpośrednio na Las Palmas  przejeżdżamy przez miasto Telde, które zawsze porównywałam do poznańskich Komorników, duża liczba firm i zakładów, produkujących różne artykuły. Można znaleźć tam wyżej wymienione centra "El Mirador" i "Las Terrazas". Te obiekty odznaczają niespotykane widoki, bowiem są one usytuowane dosłownie nad linią brzegową. Gdy wyjdziemy na zewnątrz rozpościera się obraz bezkresnego oceanu. To dopiero luksus! Jedyne na co trzeba się przygotować to porywisty wiatr, więc uważajcie na nowo zakupione kapelusze podczas delektowania się oceaniczną bryzą ! Jako że północ wyspy jest znana z tego rodzaju pogody. Panuje tam również niższa temperatura niż w południowych kurortach wypoczynkowych.
   Osobiście preferuję "El Mirador", a oto zdjęcie z tarasu:

+

Inny widok, który zawsze zatrzymuje mój oddech to wjazd do Las Palmas od strony tego centrum handlowego. Po lewej stronie drogi rozpościera się obraz wieżowców, które swoją brzydotą i zaniedbaniem tworzą przepiękną panoramę. Zebrane razem, układają jedną z niebezpieczniejszych dzielnic tego miasta, czyli bez znajomków i powodu trzymaj się daleko!

+


   Co warto zobaczyć (oprócz sklepów) ?
Zapewne plażę Las Canteras. Jest ona długa na 3100 m i została ogłoszona jako jedna z najbardziej i najciekawiej rozbudowanych w Europie. Pewnego razu miałam okazję być na niej nocą. Szum oceanu i świecący księżyc nadają temu miejscu niesamowity klimat.. Przy plaży rozpościera się promenada a z niej wyrastają ciekawe budynki mieszkalne. Ich parter zazwyczaj jest zagospodarowany jako restauracje i tapas bary.




+

Moim kolejnym ulubionym miejscem jest port. Oglądanie statków turystycznych przybywających tam o 5 nad ranem to sama przyjemność. Za dnia jest to również miejsce warte poświęcenia czasu. 

+

Do "obowiązkowych" miejsc turystycznych należą także:
Najstarsza dzielnica miasta La Vequeta, a w niej:
- Museo Casa de Colon (Dom Kolumba), ten podróżnik przebywał na Gran Canarii, z tego powodu znajduje się tutaj muzeum jemu poświęcone
- Catedral de Santa Ana (Katedra Św. Anny)
- Muse Canaria (Muzeum Wysp Kanaryjskich)
Triana- również jedna z najstarszych dzielnic stolicy
-Teatro de Perez Galdos- teatr przy ul. Plaza de Stango
- Muzeo de Perez Galdos- to miejsce poświęcone jendemu z najwybitniejszych pisarzy Hiszpanii Benito Perez Galdos przy ul. Calle Cano
Ciudad Jardin- dzielnica ogrodów usytuowana w centrum miasta
Santa Catalina- nowoczesna dzielnica, która jest "sercem" miasta, to tutaj można dobrze się pobawić i spotkać się ze znajomymi. Ta komercjalna część miasta zachęca do napełnienia brzuchów przepysznymi tapasami oraz wydania pieniędzy w największym hiszpańskim El Corte Ingles
Castillo de La Luz- twierdza portu, która już w XVI w broniła mieszkańców przed najazdami piratów. 

Jednak moje wspomnienia tego miasta nabierają innego koloru, mianowicie miałam okazję poznać je również oczyma mieszkańców. Gorąco polecam "zatracenie się" między uliczkami tego wielokulturowego tworu. Klimatu zapewne dodaje pomieszanie się Hiszpanii z Północną Afryką. Grancie kulturowe zanikają całkowicie. Widok kobiet z nakrytymi głowami i mężczyzn w długich białych szatach nie dziwi, wrył się tam na dobre. Wieczorem warto mieć przy sobie osobę, która zna to miejsce bardzo dobrze, bowiem mimo wszystko warto dbać o swoje bezpieczeństwo kiedy chce się zobaczyć stolicę "od podszewki". Część miasta opanowuje klimat arabski. Język, ludzie i zapachy pobudzają nasze zmysły i wyobraźnię przenosząc się w kraje tysiąca i jednej nocy. Mini-kasyna wypełnione po brzegi mężczyznami, którzy próbują wygrać fortunę, bądź też zaspokajają swoje żądze ryzyka w taki sposób. Zapach sziszy i haszyszu nie jest niczym nadzwyczajnym a to wszystko otulone pełnią księżyca ukazuje, że to miasto nigdy nie śpi. Lecz kilkaset metrów dalej można zobaczyć Hiszpanów bawiących się wspólnie z przyjaciółmi i rodziną, jedzących rapasy oraz popijających wino i kanaryjski rum Arechucas. Te dwa pozornie różne światy spotykają się codziennie i doskonale ze sobą współgrają, nie ma jednego bez drugiego, w końcu pokój i wolność to to, o co walczymy :-).


Wspomnienia mówią wszystko

Wspomnienia mówią wszystko






 Siedząc w ciepłym domku, patrząc na niezbyt ciekawą pogodę za oknem, do której ciągle się nie przyzwyczaiłam, stwierdzam, że z chęcią wrócę do gorących wspomnień z ostatnich 4 lat mojego życia, gdzie chcę zabrać i Was. Czas ten poświęciłam podróży po Krainie Czarów, wgłąb abstrakcji, świata marzeń, który skupia w sobie więcej niż tysiące historii, kryje miejsca, ludzi i emocje oraz prawdę i wolność...
Podróżne na pewno uczą lecz przede wszystkim dają możliwość wglądu w siebie samego i poznania tego prawdziwego "ja", które jest często zgubione w codziennym biegu świata.
Jeśli chcecie zabrać się ze mną całkowicie za darmo do najciekawszych miejsc by zobaczyć najpiękniejsze zachody słońca i plaże, gdzie przez cały rok świeci gorące słońce, nic innego jak powiedzieć "tak" i ruszyć w ten świat!